![Gdy słyszysz ”Italia” najczęściej stają ci przed oczyma weneckie gondole, rzymskie Koloseum, czy krzywa wieża w Pizie… na policzkach czujesz morską bryzę, a podniebienie rozkosznie smakuje południowych win.. Wielu - nie bez powodu - Włochy kojarzą się również z dobrą zabawą i świetną kuchnią. Niezależnie czy i ile razy byłeś już we Włoszech, wakacje spędzone na południu Europy to niezapomniane doświadczenie - zarówno dla weteranów podróży, zapalonych miłośników historii, jak i amatorów śródziemnomorskich uciech i zabaw. Dlatego zapraszam Was w wirtualną podróż po słonecznej Italii, pełną przygód, aromatu włoskich oliwek i smaku oregano… kto wie, być może któreś z was podczas tych wakacyjnych miesięcy przeniesie się na Półwysep Apeniński nie tylko w wyobraźni…
Północ nie tylko dla narciarzy
Już na wstępie należy zaznaczyć, że włoskie Dolomity i Górną Adygę (zwaną również Południowym Tyrolem) kochają wszyscy - od miłośników górskich wędrówek, aż po wielbicieli zimowych sportów, którzy od pierwszego dnia lata zaczynają wypatrywać… pierwszych płatków śniegu! Tętniące życiem kurorty narciarskie, przystępne jak na Europę Zachodnią ceny, a przede wszystkim niezapomniana atmosfera - to wszystko sprawia, że sezon w Alpach trwa cały rok. Turyści chętnie zatrzymują się w Trydencie i pobliskich ośrodkach narciarskich, takich jak chociażby bogaty w różnorakie tradycje St. Ulrich, czy uzdrowisko Meran. Obie miejscowości bogate są w zabytki i atrakcje dla letników, dlatego wypoczynek w okolicach Trydentu to doskonały pomysł także podczas słonecznych miesięcy.
Kiedy już przedrzemy się przez pasmo cudownych Alp, czeka na nas przygoda z Wenecją, której chyba nikomu nie trzeba specjalnie reklamować. Philippe de Commynes - francuski dyplomata czasów oświecenia powiedział niegdyś: ”Wenecja jest najwspanialszym z miast jakie kiedykolwiek widziałem, najbardziej gościnnym dla posłów i cudzoziemców, i rządzonym najmądrzej.”I choć obawiam się, że gdyby Commynes żył w czasach obecnych o polityce (nie tylko weneckiej) wcale by się w takich superlatywach nie wysławiał, to jasnym jest, iż Wenecja - jak większość świetnych miast Półwyspu - nie straciła ani trochę ze swej gościnnej, międzynarodowej atmosfery.
Zwiedzając miasto koniecznie należy udać się w podróż gondolą, przespacerować się po placu św. Marka oraz ”zaliczyć” rejs na oddaloną o zaledwie kilka minut jazdy tramwajem wodnym, pełną niespodzianek wysepkę Burano. Warto wiedzieć, że na tej liczącej około 4 tysiące mieszkańców wysepce nie znajdziemy dwóch domów pomalowanych na ten sam kolor. Kaprys? Wcale nie. Obecnie to lokalne władze decydują o barwach tynku domów prywatnych.
Przejeżdżając przez rejon Veneto (Wenecja Euganejska) nie sposób ominąć też Weronę i to nie tylko ze względu na słynny dom Julii. Werona to przede wszystkim tętniąca życiem stolica sztuki, bogata - nie tylko w przenośni, ale i dosłownie. Swój sukces miasto zawdzięcza korzystnemu usytuowaniu i sprzyjającym zawirowaniom historycznym. Już w starożytności stanowiło węzeł komunikacyjny, a w XIII wieku za czasów rządów rodu Scaligeri, Werona zasłynęła z zapierającej dech w piersiach architektury, co więcej wiele z powstałych wtedy budynków można podziwiać po dziś dzień. Ogromną część zabytków Werona zawdzięcza również Austriakom. To właśnie pod panowaniem austriackim rozwinęło się budownictwo wojskowe, w tym np. zamek św. Piotra.
Alpejskie kurorty, Wenecja i Werona to rzez jasna tylko część uroków północnej Italii. Dwutygodniowy urlop to stanowczo za mało by zwiedzić wszystkie interesujące zakątki regionu, ale wystarczająco by wypocząć w słonecznym blasku plaż i jednocześnie choć trochę oswoić się z włoską kulturą i historią. Na północy warto również odwiedzić Piemont, Lombardię i słynny Mediolan oraz Jezioro Garda - raj dla kajakarzy i amatorów sportów wodnych. Kwatery prywatne, apartamenty oraz kampingi znane są tam głownie z wyjątkowo przystępnych cen oraz przyjaznego otoczenia dla rodzin z dziećmi i młodzieży. Rozliczne parki rozrywki, zjeżdżalnie i rollecostery, a nawet delfinaria bez wątpienia uczynią wczasy we Włoszech pełnymi różnorakich atrakcji. W przypadku niepogody, czy ”przesytu” miejscowymi atrakcjami, zarówno Piemont jak i Jezioro Garda to doskonałe punkty wypadowe dla wycieczek fakultatywnych, chociażby do wspomnianej wcześniej Wenecji, Werony, ale także do Rzymu. Ponadto Garda to jezioro graniczne, można więc wybrać się na wycieczkę do pobliskiej Lotaryngii.
Romantyczna Toskania i zabytkowy Rzym
Czas już jednak najwyższy opuścić rejony północy, bowiem na horyzoncie jawi się owiana legendą Toskania - Otoczona rozlicznymi urokliwymi wyspami, pełna zabytków, czaru i chyba najlepszych w całych Włoszech pizzerii. To właśnie w Toskanii, w miasteczku Massa powstała najdłuższa pizza świata - jej długość przekraczała 400 metrów!
[T]Z przyzwoitej kuchni (i nie tylko!) słynie również Florencja - zwana perłą Toskanii i przez długie lata uważana za najpiękniejsze miasto całej Italii. Place, katedry, kościoły oraz fantazyjne wnętrza są wynikiem pracy wielu artystów inspirowanych niezwykłą atmosferą miasta.
Rejon w dużej mierze utrzymują turyści. Noclegów należy szukać głównie w kwaterach prywatnych, apartamentach i luksusowych willach. Hotele przypominają raczej małe pałacyki niż turystyczne molochy - otaczają je bajeczne parki i ogrody, a atmosfera tam panująca pozwala poczuć się jak w swoim własnym toskańskim domu. Malownicze krajobrazy Toskanii zachęcają nie tylko do wycieczek samochodem, czy autokarem, ale również.. rowerem! Godną polecenia wydają się okolice miejscowości Cecina - jej położenie sprawia, że podczas spędzonego tam urlopu, na pewno nie będziemy się nudzić. Charakteryzują ją bowiem nie tylko piękne widoki i cudowna plaża. Oddalona jest niecałą godzinę drogi od wspomnianej wyżej Florencji i kilkanaście minut od innego cudownego miasta Toskanii - Livorno, jednego z największych włoskich portów.
Niezależnie ile dni spędzilibyśmy w Toskanii, zawsze pozostanie nam pewien niedosyt i poczucie, że wczasy upłynęły zbyt szybko. By więc osłodzić nieco gorzkie pożegnanie, tuż po opuszczeniu krainy artystów i smakoszów wina, zapraszam do miejsca, do którego podobno doprowadzi nas każda droga…
Jednodniowa wycieczka do Rzymu to absolutne minimum, jakie należy przeznaczyć na zwiedzanie miasta, które obok miast Hellady stanowi kolebkę kultury współczesnej Europy. Rzecz jasna niemożliwym jest by zobaczyć wszystkie ciekawe zakątki w przeciągu 24 godzin, nawet przy założeniu, że podczas rzymskiej doby nie śpimy i nie jemy, a z miejsca na miejsce przemieszczamy się omijającym korki helikopterem. Jednak jak w każdej europejskiej stolicy, tak i w Rzymie znajdziemy tak zwane miejsca obowiązkowe, które absolutnie każdy turysta zobaczyć powinien. Bez wątpienia należy do nich Koloseum, Kaplica Sykstyńska, watykański plac św. Piotra, czy Hiszpańskie Schody. Warto też pamiętać o polskich akcentach stolicy Italii, takich jak aleja marszałka Piłsudskiego, czy ulica Adama Mickiewicza.
Najlepszą porą na wycieczkę do Rzymu wydaje się być lato - i choć upał może trochę doskwierać, zwłaszcza w południe, to jednak warto przyjechać tutaj właśnie podczas wakacji. Wielu mieszkańców opuszcza wtedy miasto - korki są więc zdecydowanie mniej uciążliwe, a dodatkowo każdego tygodnia odbywa się minimum jedna ciekawa impreza na świeżym powietrzu, jak np. uwielbiany przez turystów (i nie tylko) Rome Wine Festiwal. Sam św. Paweł pisał w liście do Tymoteusza: Samej wody już nie pij, używaj natomiast po trosze wina ze względu na żołądek i częste twe słabości.
Wracając jednak do spraw organizacyjnych… Jak dotrzeć do Rzymu, czy Toskanii, jeśli nie podróżujemy samochodem? W pobliżu Rzymu znajdują się dwa duże lotniska - Fiumicino i obsługiwane również przez tanie linie lotnicze Ciampino. Z obydwóch miejsc łatwo dotrzemy do centrum - jeśli nie taksówką, to koleją, bądź metrem.
Południe dla wielbicieli błogiego lenistwa
Południe Włoch to rejon najcieplejszy i otoczony atmosferą błogiego lenistwa. Kalabria to sam czubek Apenińskiego buta. Region położony jest między dwoma morzami - Jońskim i Tyrreńskim. Jeśli szukasz miejsca, które zapewni Ci nieco spokoju i prywatności, Kalabria jest z całą pewnością idealnym miejscem na wypoczynek. Nie zawiodą się też esteci - południe Półwyspu Apenińskiego posiada bowiem niezwykłe malownicze i czyste wybrzeże. Niewielkie miasteczka otaczają góry - Monte Pollino, Sierre, Sila i Aspromonte, a od strony morza - wyspy eolskie. Kalabria słynie również z uprawy oliwek i specyficznej, niezwykle pikantnej kuchni. To właśnie stąd pochodzi bakłażan, czy czerwona cebula. Jednak w okolicy próżno szukać hałaśliwych kurortów i zatłoczonych hoteli - Kalabria to rejon niemalże dziewiczy - także turystycznie. Wizyta na południu Włoch to za każdym razem niezwykła przygoda, można tu odkrywać - niemalże w nieskończoność - niezwykłą roślinność, górskie szlaki, morskie jaskinie i zabytki - pamiętające czasy starożytnych Greków i Rzymian.
Wisienką na naszym włoskim torcie będzie jednak nie Kalabria, a Sycylia - miejsce, gdzie można kompletnie zapomnieć o bożym świecie. Wypoczynek tam to prawdziwa uczta.. przede wszystkim dla ciała. Otwarte do samego rana bary i dyskoteki, ekskluzywne drinki, wyborne wino i szerokie, piaszczyste plaże - czego chcieć więcej? Zdecydowana większość hoteli (a nawet apartamentów) wyposażona jest w sporej wielkości baseny, a podawane tam przekąski sprawią, że będziecie chcieli tam spędzać całe dnie. Noce bowiem zarezerwowane są na szaleńczą zabawę w rytm latynoskiej muzyki. Ta największa wyspa Morza Śródziemnego już w starożytności zwana była - nie bez powodu - spichlerzem Italii. To stąd importowano zboże i… niewolników! Od dawien dawna był to również punkt strategiczny umożliwiający podboje w Afryce.
Na turystów czekają tu nie tylko ekskluzywne hotele (m. in. w Gardini Naxos, Taoriminie), ale także cało mnóstwo zabytków tak z czasów greckich jak i panowania Normandów. Zapewne warto wybrać się na wycieczkę do stóp Etny i przespacerować się historycznymi ulicami Palermo. Jednak miłośników odkrywczych podróży lojalnie ostrzegam - wycieczki dookoła wyspy planować można zawsze… byle nie w sierpniu. Jest to pora, kiedy temperatura sięga zenitu i jeśli już spędzamy urlop na Sycylii - lepiej zadowolić się hotelowymi uciechami i licznymi kąpielami w morzu. Upały podczas podróży bywają doprawdy uciążliwe.
Jedziemy na wycieczkę
Niestety wyobrażeniem o skąpanej w słońcu Sycylii kończymy naszą wirtualną podróż po Italii. Jestem pewna, że nie jednemu z Was przyśni się dziś rzymskie Koloseum, toskańskie winnice, weneckie gondole i wybrzeże Kalabrii. Jednak najpiękniejsze nawet marzenia nie dorównują prawdziwym obrazom Półwyspu Apenińskiego, nie oddają w pełni panującej tam atmosfery - zabawy i serdeczności. Każdego, kto dysponuje, choć kilkoma dniami wolnego czasu (niezależnie, w jakiej porze roku) szczerze do Włoch zapraszam, bo - jak zdążyliście się przekonać - każdy znajdzie tu zakątek, gdzie poczuje się jak w raju.](photo/15/7899_thmb.jpg)
Pewnego razu maly Jasio wszedl do pokoju rodzicow i przylapal ich
na uprawianiu seksu. "Tatusiu, co robisz ?" - pyta Jasio.
"Ehm.. nooo... mamusia chciala miec bobaska..." - mowi tatus.
Na to Jas kladzie sie obok mamusi i mowi: " no to ja chce rowerek !"
Dzieci mialy przyniesc do szkoly rozne przedmioty zwiazane z
medycyna. Malgosia przyniosla strzykawke, Kasia bandaz, a Basia
sluchawki.
- A ty co przyniosles ? - Pyta nauczycielka Jasia.
- Aparat tlenowy!
- Tak...? A skad go wziales?
- Od dziadka.
- A co na to dziadek?
- Eeeech... cheeee....
W szkole u Jasia bylo malowanie. Pani nauczycielka w ramach zajec z
plastyki chciala sprawdzic czy dzieci maja zmysl plastyczny. Wiec pyta
sie dzieci jak by pomalowaly klase. Dzieci opowiadaja swoje wizje klasy
po malowaniu. Doszlo do Jasia , wiec mowi:
- w zasadzie to podoba mi sie tak jak jest, tylko tu na srodku sciany
pierdolnalbym szlaczek.
Po tych slowach nauczcielka zlapala sie za glowe i mowi do Jasia :
- Jasiu jutro widze cie tu z ojcem.
Na drugi dzien Jasiu przychodzi do szkoly z ojcem. Nauczycielka
zrelacjonowala mu wiec tresc wczorajszej lekcji :
".. i na koncu mowi ze na srodku sciany pierdolnalby szlaczek."
Ojciec popatrzyl na Jasia i mowi:
- Alez Jasiu, to by ch*.*owo wygladalo!
Skacowany sasiad wraca do domu wieczorem. Zona nie chce go wpuscic, a ze
chce mu sie strasznie pic, puka do drzwi sasiadow. Otwiera mu ich maly synek,
i mowi, ze rodzicow nie ma w domu. Skacowany sasiad prosi o szklanke wody.
Chlopczyk przynosi mu, a on wypija duszkiem. Prosi o nastepna. Malec przynosi,
ale tylko pol.
- Dlaczego tylko pol ? Prosilem o cala szklanke - dziwi sie sasiad.
- Maly jestem. Do kranu nie dosiegne, a z sedesu juz wszystko wybralem.
Na lekcji matmy:
- Nowak, podaj liczbe dwucyfrowa.
- 34.
- A jesli przestawisz cyfry?
- Nie wiem.
- Siadaj. Kowalski, podaj liczbe dwucyfrowa.
- 18.
- A jesli przestwaisz cyfry?
- Nie wiem.
- Jasiu, podaj...
- 33.
Są sobie dwa koty, jeden stary drugi młody. No i stary lubi sobie od czasu do czasu na kotki pochodzić. Młody tez by chciał, ale stary go zbywa, ze wpierw musi dorosnąć. Ale młody nudzi i nudzi, aż w końcu stary zgodził się wziąć go ze sobą na ruchanie kotek. Idą sobie po dachu i widza, ze niedaleko na balkonie seksowna kotka się wygrzewa. Stary mówi do młodego:
- Rób to co ja.
Bierze rozbieg i skacze. Niestety rozbieg był za krótki, i stary kot zawisł łapkami na krawędzi balkonu. Młody stwierdził, ze widocznie tak trzeba i tez skoczył i zawisł obok starego. Wiszą i wiszą i wiszą... W końcu stary mówi:
- Ja już dłużej nie mogę. Spadam!
I spada. A młody na to:
- A ja jeszcze sobie trochę porucham.
Buldog szczeka na jamniczkę siedząca na parapecie okna:
- No, zeskocz tu do mnie mała...
- O, nie - odszczekuje jamniczka - potem będę miała taka mordę jak ty...
Corka do mamy :
- Mamo dzieci przezywaja mnie zyrafa.. czy to prawda ze mam dluga szyje?
- Alez skad.. ale zobacz przez tamten komin czy tata juz nie wraca..
- Babciu, jak ci smakowal cukierek ?
- Bardzo dobry.
- Dziwne! Ania go wyplula, pies go wyplul, a tobie smakowal...
- Mamo, dzis na lekcji pan od matematyki pochwalil mnie!
- To bardzo ladnie, a co powiedzial?
- Ze wszyscy jestesmy idiotami, a ja - najwiekszym!