- Mamusiu, dzieci w szkole mowia, ze mam duze uszy!
- Nie, nie Jasiu. Nie przejmuj sie, to nie prawda, tylko nie krec tak glowa, bo
znowu bedzie tornado.
Mrówek ucieka z lasu i nagle na swej drodze spotyka leśniczego :
- Co się stało ? - pyta leśniczy
- Ktoś zgwałcił słonicę. Wszyscy są podejrzani.
Ida sobie Jas i Malgosia przez las na msze. A ze czasu mieli duzo, wiec sie
na chwilke zatrzymali. Wreszcie doszli i w te pedy do konfesjonalu.
Jas sie spowiada:
- Raz zgrzeszylem z Malgosia, jak szlismy przez las...
Malgosia sie spowiada (byla druga w kolejce):
- Zgrzeszylam z Jasiem dwa razy...
Ksiadz:
- ????? dwa ? on mowil, ze raz...
Malgosia:
- Ale on zapomnial, ze my jeszcze bedziamy wracac...
Pewna rodzina wynajęła sobie studenta do opieki nad synem Jasiem.
Jasiu bardzo lubił studenta, a student Jasia. Jednak kiedy Jasiu skończył
te (powiedzmy) 12 lat, rodzina postanowiła Jasia uświadomić. A któż się
do tego lepiej nadaje niż student? Student oczywiście poprosił o rozmowę
z Jasiem na osobności.
S: Pamiętasz, Jasiu, co robimy z tymi dziwkami co weekend?
J: Oczywiście, ze pamiętam!
S: To od dzisiaj musisz wiedzieć, ze pszczółki i motylki robią to samo.
Wnuczek poszedł z babcia do kościoła w Zaduszki. Słucha jak ksiądz czyta
wypominki:
"Za dusze Jana, Marcina, Henryka, za dusze Adama, Andrzeja, Teofila..."
Chłopiec słucha, słucha, w końcu zaniepokojony ciągnie babcie za rękaw:
"Babciu, chodźmy stad, bo on nas wszystkich zadusi!"
Kilkunastoletnia wnuczka budzi sie rano i z rozkosza sie przeciaga. Babcia
ja obserwuje i z tajemniczym usmiechem mowi:
- Co wnuczusiu kochana, rosniemy...
- Nie, babciu, strasznie mi sie chce chlopa.
- Jasiu, gdzie twoj tatus ?
- Wyjechal w waznej sprawie sluzbowej na 6 miesiecy, ale jak bedzie sie
dobrze sprawowal, to wroci wczesniej.
Jas do Magdy:
- Magda, chodz cie bzykne!
- Nie moge, mam okres.
- Ej Magda, ty ciagle z ta szkola!
Wpada zajączek do sklepu i mówi: poproszę pól kilo szynki. Sprzedawca zwarzył, zapakował i dal zajączkowi. Zajączek na to wyjmuje pistolet i strzela "pif,paf"
Sprzedawca poda zabity a zajączek na to " TO ZA PROSIACZKA !!!!!"
W szkole u Jasia bylo malowanie. Pani nauczycielka w ramach zajec z
plastyki chciala sprawdzic czy dzieci maja zmysl plastyczny. Wiec pyta
sie dzieci jak by pomalowaly klase. Dzieci opowiadaja swoje wizje klasy
po malowaniu. Doszlo do Jasia , wiec mowi:
- w zasadzie to podoba mi sie tak jak jest, tylko tu na srodku sciany
pierdolnalbym szlaczek.
Po tych slowach nauczcielka zlapala sie za glowe i mowi do Jasia :
- Jasiu jutro widze cie tu z ojcem.
Na drugi dzien Jasiu przychodzi do szkoly z ojcem. Nauczycielka
zrelacjonowala mu wiec tresc wczorajszej lekcji :
".. i na koncu mowi ze na srodku sciany pierdolnalby szlaczek."
Ojciec popatrzyl na Jasia i mowi:
- Alez Jasiu, to by ch*.*owo wygladalo!