
- Jasiu, nie obgryzaj paznokci - krzyczy mama.
- Jasiu, powtarzam nie obgryzaj paznokci.
- Jasiu, do cholery nie obgryzaj babci paznokci bo zamkne trumne!!
Po upojnej nocy ze słonicą, mrówek ledwo żywy kładzie się pod drzewem.
Podchodzi do niego kolega.
- Cos taki wypompowany?
- Tak to jest, gdy chce się dogodzić ukochanej : buzi, dupci, buzi, dupci, a kilometry lecą...
Przybiega dzieciak na stacje benzynowa z kanistrem:
- Dziesięć litrów benzyny, szybko !
- Co jest ? Pali się ?
- Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa
- Spieprzajcie! - wola Jasio na stado kaczek. Slyszy to katecheta i zwraca mu uwage. Nastepnym razem Jasio juz grzecznie zwraca sie do kaczek:
- Idzcie sobie stad kaczuszki!
Znow slyszy to katecheta i mowi:
- No i widzisz jak spieprzaja!
Jest lekcja. Pani bawi sie z dziecmi w zgadywanki. Dzieci zadaja Pani
zagadki, a Pani stara sie odpowiedziec, w miare swych mozliwosci. Przychodzi kolej na Jasia. Jas wstaje i pyta:
"Co to jest: dlugi, czerwony i czesto staje?".
Pani zaczerwieniona na buzi wola:
"Jasiu, jak ty mozesz takie swinstwa..."
A Jas na to radosnie:
"To autobus, prosze Pani, ale podziwiam Pani tok myslenia!"
Znowu jest lekcja i zagadki, jak wyzej. Tym razem Jas pyta:
"Co to jest: dlugi, gietki i prezy sie?"
Pani znowu sie zaczerwienila i gani Jasia, a Jas na to:
"To jest luk!"
Jest lekcja. Pani bawi sie z dziecmi w zgadywanki. Dzieci zadaja Pani
zagadki, a Pani stara sie odpowiedziec, w miare swych mozliwosci. Przychodzi kolej na Jasia. Jas wstaje i pyta:
"Co to jest: dlugi, czerwony i czesto staje?".
Pani zaczerwieniona na buzi wola:
"Jasiu, jak ty mozesz takie swinstwa..."
A Jas na to radosnie:
"To autobus, prosze Pani, ale podziwiam Pani tok myslenia!"
Znowu jest lekcja i zagadki, jak wyzej. Tym razem Jas pyta:
"Co to jest: dlugi, gietki i prezy sie?"
Pani znowu sie zaczerwienila i gani Jasia, a Jas na to:
"To jest luk!"
Siedzi berbec w piaskownicy, podchodzi do niego drugi:
- Ile mas lat ?
- Piec.
- A palis ?
- Pale.
- A pijes ?
- Pije.
- A chodzis na dziewcynki ?
- Niee.
- To mas ctery !
Przychodzi zajączek do burdelu i pyta:
- Niedźwiedzica jest ?
- Nie ma.
- A wilczyca jest ?
- Nie ma.
- To może chociaż lisica jest ?
- Nie ma.
- A która jest ?
- Jest pytonica.
- No dobra, może być.
Poszedł zając na górę, ale gdy tylko wszedł do pokoju pytonica go połknęła. Ale zaczyna się zastanawiać:
- Zaraz... śniadanie jadłam, obiad tez już był, a do kolacji jeszcze 3 godziny, wiec to pewnie klient...
I wypluła zająca. Na to zając, doprowadzając futerko do ładu:
- Jak bierzesz do buzi, to mogłabyś uważać!
Pani pyta Jasia w szkole:
- Ile jest piec plus piec?
Jasio przebiera rękami w kieszeniach i mówi:
- Jedenaście!
- Jasiu kim jest twoj ojciec?
- On jest chory.
- Ale co on robi?
- Kaszle.